I tak zaczęli burzyć ściany... gdzie indziej. Przeprowadzka do Wodzisławia, generalny remont, stopniowy podbój kolejnych części hali i nowe maszyny.
Po paru latach wyrośliśmy już z naszego garażu w Warszowicach. Naszą trajektorię zmieniła wtedy droga krajowa numer 932 w Wodzisławiu Śląskim. A dokładnie – baner z napisem „do wynajęcia powierzchnie magazynowo-handlowe”. Czasowo wszystko wyszło perfekcyjnie.
Szybko pożegnaliśmy nasz stary garaż i zaczęliśmy nowy rozdział – remont fragmentu hali przy Łużyckiej. Nowy budynek był duży - nie mieliśmy jeszcze wtedy możliwości, żeby zająć go w całości. Mieliśmy natomiast konkretny plan podboju kolejnych fragmentów wraz z rozwojem firmy. Tak też zrobiliśmy - już w 2010 roku, po krótkim remoncie, Łużycka 45 stała się naszą oficjalną siedzibą. Zorganizowaliśmy tu pełnowymiarową spawalnię, magazyn, pomieszczenia socjalne a nawet biuro z prawdziwego zdarzenia.
Nasza strategia działała w najlepsze - podnosiliśmy efektywność, inwestowaliśmy w sprzęt, walczyliśmy o nowych klientów, dopóki nie zetknęliśmy się ze ścianą - fizycznie i metaforycznie. Wtedy przejmowaliśmy kolejny kawałek i zaczynaliśmy wszystko od początku. W 2012 dorzuciliśmy kolejny fragment hali i kolejne maszyny. W 2014 – powiększyliśmy magazyn. A w 2017… no właśnie. W 2017 było już po wszystkim. Nasz plan się powiódł – cała hala była nasza.
W centrum naszego nowego przybytku zostało jednak jeszcze trochę wolnej przestrzeni. To właśnie tam powstał nasz największy projekt - automatyczna linia do cynkowania ogniowego wysokotemperaturowego z odwirowaniem, czyli Zn Cynkownia. Zbudowana od podstaw, dokładnie taka jakiej potrzebowaliśmy.
A wszystko zaczęło się od małego garażu.